en
POLECAMYDotknij Gotyku w Toruniu
POLECAMYZrób samodzielnie pierniki
POLECAMYZWIEDŹ TORUŃ Z KUFLEM PIWA!
POLECAMYPOZNAJ TWIERDZĘ TORUŃ

Papiernie i papiernictwo toruńskie

Najstarszy toruński młyn papierniczy działał w pobliżu podtoruńskiej wsi Pruska Łąka (ok. 24 km na płn.-wsch. od Torunia), nad Strugą Rychnowską. Był własnością krzyżacką, a w 1415 r. został przekazany przez wlk. mistrza Michała Küchmeistra benedyktynkom toruńskim. Z biegiem czasu utworzyła się koło młyna osada zwana Papiernią. W XVI w. przez 30 lat młyn był w upadku, a ponownie uruchomił go burmistrz toruński i burgrabia królewski w Toruniu, Johann Stroband, który objął młyn w zastaw w styczniu 1551 r. (po jego śmierci młyn posiadała córka jego Katarzyna Mochinger, siostra najwybitniejszego dotąd burmistrza toruńskiego i burgrabiego królewskiego w Toruniu Heinricha Strobanda). Funkcjonujący tu młyn papierniczy i papiernia produkowały papier m.in. na potrzeby Rady miejskiej Torunia i drukarń toruńskichPrzedsiębiorstwo stało się dochodowym interesem, a w 1559 r. sejmik generalny Prus Królewskich zezwolił Johanowi Strobandowi na umieszczanie na wytwarzanym papierze znaku wodnego z herbem prowincji. W 1603 r. Papiernia wraz papiernią po procesie rewindykacyjnym wróciły do benedyktynek toruńskich.
Papiernia ta została zniszczona w czasie potopu szwedzkiego w 1657 r. Dokumenty archiwalne z 1700 r. wymieniają już tylko, że na tym gruncie przed Szwedami był młyn, w którym mielono i papier robiono. Młynarz mieszkał, miał budynki różne i miał się dobrze, oddawał należytość swoją do klasztoru toruńskiego.... Dokument z 1789 r. wymienia natomiast Papiernię jako osadę starodawną, nie wspominając nic o młynie papierniczym.
 
Druga papiernia toruńska znajdowała się we wsi miejskiej Lubicz (ok. 12 km na wsch. od Rynku Staromiejskiego), leżącej w obrębie patrymonium toruńskiego. Założona przez Radę toruńską ok. 1588 r., w późniejszych latach wydzierżawiana, mimo pożarów podczas każdej wojny zawsze odbudowywana przetrwała do XIX w. Każdorazowo przy odnawianiu dzierżawy spisywano inwentarz i urządzenia fabryczne, dzięki czemu wiemy, że ta toruńska papiernia stała na wysokim poziomie technicznym i produkowała papier wysokiej jakości. Upadła w XIX w. po pożarze w 1829 r.
Najstarszym znanym dzierżawcą tej papierni był papiernik Martini Mosconi do 1693 r., wówczas przejął ją papiernik Johann Herman Schwartz na kolejne okresy trzyletnie do 1713 r., następnie dzierżawił szmaciarz Zygmunt Herman do 1721 r., po nim Christoph Böbeths do 1728 r., dalej Jan Austigal do 1735 r. W 1734 r. toruńskie zakłady przemysłowe w Lubiczu, w tym papiernia, spłonęły zniszczone przez wojsko polskie Stanisława Leszczyńskiego działające przeciw stacjonującym w Toruniu wojskom Augusta III Sasa. Papiernię odbudowano dopiero w 1749 r. i wydzierżawiono papiernikowi Christophowi Heirnichowi Putzowi na okresy 3-letnie do 1762 r. W latach 1770-1776 dzierżawcą był Henryk Strubig. Po raz kolejny papiernia spaliła się w 1802 r., odbudowana  w 1819 r. i ostatecznie spaliła się w 1829 r.
Każdy dzierżawca papierni toruńskiej w Lubiczu miał obowiązek dostarczania dobrego papieru w określonej z góry ilości dla potrzeb kancelarii miejskiej (w Toruniu już w XIV w. równocześnie z pisarzem miejskim zaangażowano też pergamiennika, który wyprawiał pergamin ze skóry cielęcej, w następnych stuleciach używano papieru z miejskich papierni). Ponadto umowy dzierżawy mówiły, że w razie uszkodzeń papierni przez wojny, najazdy, pioruny ewentualnie pożar dzierżawca zwolniony był od opłat dzierżawy (koszty remontów, odbudowy pokrywała Kamlaria miejska), zobowiązano go jednak by o takich wypadkach natychmiast informował Radę Torunia. Ponadto była też mowa o tym, aby wobec przejeżdżających pobliskim traktem Polaków był grzeczny i w każdej chwili we wszystkim im pomocny, nie  wolno mu było zrezygnować i opuścić papierni bez wcześniejszej zgody Rady toruńskiej.

Wygląd zewnętrzny zabudowań papierni toruńskiej w Lubiczu znany jest m.in. z kilku rysunków nieocenionego rysownika toruńskiego XVIII w., Georga Friedricha Steinera, oraz opisów archiwalnych. Wg jednego z nich, papiernia w 1693 r. była budynkiem murowanym z trzech stron, czwarta ściana - od strony młyna zbożowego - była z desek; dach trzyspadowy początkowo kryty deskami, później dachówką holenderką na zaprawie wapiennej; przed wejściem stała altana z belek i desek kryta dachówką holenderską.
 
Papiernie zakładano nad rzekami (w przypadku papierni toruńskiej w Pruskiej Łące była to Struga Rychnowska, w przypadku papierni toruńskiej w Lubiczu – Drwęca), ponieważ potrzebowały wody do poruszania mechanizmów napędowych i do wyrobu masy papierniczej.
Papier powstawał w niełatwym procesie, a produkowany był ze szmat lnianych, jedwabnych, wełnianych. Były one odpowiednio sortowane wg koloru, jakości, rodzaju, następnie, cięte, prane, bielone i poddawane gniciu. Później je krajano i rozwłókniano oraz ubijano-miażdżono do postaci gęstej papki wodnej w stępnicach poruszanych kołami młyńskimi. Czysta woda dobrze wpływała na jakość papieru, którego arkusze czerpano za pomocą formy (sita) w kadziach.
Największym wynalazkiem usprawniającym proces rozdrabniania i miażdżenia szmat był tzw. holender (1670 r.), który trzykrotnie skracał proces przygotowania masy szmacianej. Urządzenie składało się z ciężkiego walca, na którego obwodzie przymocowywano noże wykonane ze sztab metalowych. Walec zamocowany był na czopach w kadzi, na której dnie umieszczano nożowisko. Poruszany siłą wody bęben nożowy porywał za sobą masę papierniczą, która krążąc dostawała się między nożowisko denne i noże na walcu. Holender jako pierwsza w Polsce posiadała papiernia w toruńska w Lubiczu w 1720 r.
 
Papieru toruńskiego używano nie tylko na miejscu - w kancelarii i do druku w drukarniach toruńskich, ale znany był też w całej Polsce, gdzie do dziś poznać go można po tzw. filigranie - znaku wodnym (każda papiernia oznaczała swoje wyroby tym znakiem powstałym jako wzór wypleciony z drutu i umieszczony w sicie, który odbijał się w masie papierowej i pozostawał w niej po wyschnięciu w arkuszach). Toruńskie papiernie miały kilka filigranów - najpierw herb Prus Królewskich (na jego używanie zgodę otrzymał Johan Stroband, w którego rękach była papiernia w Pruskiej Łące, na sejmiku generalnym Prus Królewskich w 1559 r.), a następnie kilka odmian znaku pieczętnego z herbu Torunia. Również odrębnymi filigranami posługiwali się poszczególni papiernicy - dzierżawcy zakładu.
 
Oprac. Arkadiusz Skonieczny
Data publikacji: 24-06-2012
 
drukuj  poleć artykuł
Ostatnia modyfikacja 12-11-2022 11:13
Booking.com

Twoja wycieczka

W Twojej wycieczce znajdują się miejsca:

    Sonda

    Które miejsca w okolicy planujesz odwiedzić będąc w Toruniu (max 3):