Miniprzystań wioślarska na Drwęcy w Toruniu
Drewniana wiata z ławami i stołem, pływający pomost i miejsce na ognisko - tak ma wyglądać miejsce postojowe dla kajakarzy na Drwęcy w Toruniu-Kaszczorku. Miasto chce też powiesić nowe koła ratunkowe nad Wisłą, a wodociągi przebudować jaz na Drwęcy w Lubiczu.
Na miniprzystani przy Parku Etnograficznym w Kaszczorku mają również stanąć stojaki dla pięciu rowerów, cztery betonowe śmietniki, sześć ławek i sezonowa toaleta. Powstaną tam miejsca do rozpalenia ogniska, rozbicia 10 namiotów oraz ustawienia 10 kajaków. Pojawią się też tablice z regulaminem oraz informacjami dotyczącymi rezerwatu przyrody "Rzeka Drwęca" i obszaru Natura 2000. Toruński magistrat zapytał firmy, za ile mogą przygotować odpowiedni projekt zagospodarowania terenu oraz przeprowadzić roboty budowlane. Na odpowiedź czeka do piątku. Całość ma być gotowa do 21 lipca br. Wtedy skończy się mordęga coraz liczniejszej rzeszy kajakarzy kończących w Kaszczorku spływ Drwęcą. Obecnie nie ma tam miejsca przystosowanego do wyciągania kajaków z wody. By to zrobić, trzeba często brnąć po kolana w błocie.
Dłużej poczekamy na modernizację jazu na Drwęcy w Lubiczu, przez który obecnie trzeba przenosić kajaki. - Przygotowujemy się do jego kompleksowej przebudowy - mówi Władysław Majewski, prezes Toruńskich Wodociągów. - W jednym projekcie chcemy zbudować elektrownię wodną, przepławkę dla ryb i infrastrukturę ułatwiającą przenoszenie kajaków. Pieniądze na inwestycję chcemy zdobyć z funduszy unijnych. Dlatego jej realizacja na pewno nie rozpocznie się przed 2018 r.
Być może sytuacja kajakarzy poprawi się nieco szybciej. Kiedyś po torach przy jazie w Lubiczu jeździł wózek przewożący lekki sprzęt pływający. - Porozmawiam z kierownikiem ujęcia, sprawdzimy dokumenty i zobaczymy, jaka jest szansa na jego ponowne uruchomienie lub pomyślimy nad jakimś innym rozwiązaniem ułatwiającym podróżowanie wodniakom - zapewnia Majewski.
Dla ich bezpieczeństwa, ale też mieszkańców i turystów tylko spacerujących brzegiem Wisły, miasto już trzeci raz uzupełni ginące z Bulwaru Filadelfijskiego nad Wisłą koła ratunkowe. - Koła giną nam regularnie, straciliśmy ich już 20, ale nie wolno się poddawać - mówi Szczepan Burak, dyrektor magistrackiego wydziału środowiska i zieleni. - Tym razem mają być bardziej odporne na działanie wandali.
Koła będą schowane w pojemnikach z tworzywa sztucznego z pokrywką, wyposażone w zamknięcie i blokadę. Na pojemnikach pojawią się też naklejki z informacją, że ten sprzęt może uratować życie. - Aby użyć koła, trzeba będzie zbić szybkę, coś wyłamać - tłumaczy Burak. - Osoba naprawdę potrzebująca koła z pewnością sobie poradzi. Natomiast wandal będzie potrzebował więcej czasu na jego zdjęcie niż obecnie. Może wtedy go ktoś zauważy, zwróci uwagę albo powiadomi policję lub straż miejską.
10 pomarańczowych kół o średnicy 60 cm z linami ma zawisnąć na toruńskim nabrzeżu na przełomie marca i czerwca br. Firmy zainteresowane ich dostarczeniem muszą do końca tygodnia złożyć swoje oferty w magistracie.
Torunianie, mający własne pomysły na zagospodarowanie terenów wzdłuż rzek płynących przez nasz region, mogą wziąć udział w konsultacjach dokumentu "Aktywizacja społeczno-gospodarcza terenów leżących nad zbiornikami i ciekami wodnymi w Bydgosko-Toruńskim Obszarze Funkcjonalnym". Potrwają do 15 kwietnia. Więcej informacji można znaleźć na stronie konsultacje.torun.pl. Tam też dostępny jest formularz na uwagi do opracowania. Dla chcących podyskutować o wykorzystaniu rzek i jezior urzędnicy organizują dyżur konsultacyjny. 14 kwietnia w godz. 16-18 będą czekać na mieszkańców w siedzibie wydziału rozwoju i programowania europejskiego przy ul. Grudziądzkiej 126 B, II piętro, pokój nr 218.
08-04-2015, za: Gazeta Wyborcza Toruń, korekta: Toruński Serwis Turystyczny
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz
Dodaj swój komentarz:
Ostatnia modyfikacja 09-04-2015 00:09