Toruń nie dba o swój wizerunek
Czy ustawiłbyś sobie śmietnik w najbardziej reprezentacyjnym miejscu swojego domu - pośrodku salonu? Zapewne nie, nawet gdyby wykonany był ze szlachetnych materiałów, to jednak pozostaje świadomość, że gromadzi on najróżniejsze śmieci. Świadczyłoby to o twoim-gospodarza niskim poczuciu estetyki i złym guście. Czy chciałbyś następnie odpowiadać na nieuniknione pytania twoich gości o taką lokalizację rzucającego się w oczy kubła śmietnikowego podczas rodzinnego obiadu?
Okazuje się, że dzisiejsi torunianie mają specyficzną kulturę i poczucie smaku, bo władze miejskie zdecydowały się na trwałą lokalizację 3-częściowych śmietników w najbardziej historycznym i reprezentacyjnym miejscu Torunia - pośrodku Rynku Staromiejskiego, tuż pod ścianą unikatowego zabytku gotyckiego, w miejscu odwiedzanym przez wszystkich gości tego miasta. Wprawdzie kontenery znajdują się pod ziemią, to jednak ich niemałe części naziemne - tzw. "kioski" wrzutowe - zdradzają niesmaczne przeznaczenie i są nazbyt "widowiskowe".
To nie wszystko: Rynek Staromiejski jest jedną z trzech lokalizacji śmietników. Kolejna to Rynek Nowomiejski i ul. Podmurna u jej wylotu na plac Teatralny. Wszystkie to ruchliwe, węzłowe i reprezentacyjne punkty miasta, wszystkie na widoku rzucają się w oczy. Za 380 tys. zł. W planach jest więcej lokalizacji w obrębie średniowiecznego zespołu miejskiego.
Razem z tymi śmietnikami zostanie dobre samopoczucie władz miejskich, tym bardziej, że przecież jest poparte tzw. konsultacjami społecznymi (trzy ww. lokalizacje były jednak z góry wskazane i zaproponowane przez decydentów więc ludność "tak chce"). Pozostanie również element bardziej trwały - świadectwo ich bezguścia.
Podziemne śmietniki znajdują się też w centrach innych historycznych miast polskich, jak Wrocław, Gdańsk. Jest to bardzo dobre i pożądane rozwiązanie, ale przecież nie w takim miejscu jak w Toruniu - w najbardziej reprezentacyjnym jego placu, odwiedzanym przez rzesze turystów z całego świata! Śmietniki takie powinny być posadowione w miejscach dyskretnych, podwórkach albo bocznych ulicach, zaułkach, ale nie w sercu miasta, budząc niepotrzebne zdziwienie i komentarze gości. Już teraz, przy okazji niebieskiego ogrodzenia otaczającego przez kilka jesiennych tygodni budowę na Rynku Staromiejskim przewodnicy spotykają się z niedowierzaniem i uwagami turystów, wyrażających krytyczne opinie o decydentach.
14-12-2014